Atom nie taki straszny? Perspektywy rozwoju energii jądrowej na świecie wobec zmian klimatycznych
Przewiń do artykułu
Menu

Elektrownie jądrowe, jako sposób wytwarzania energii elektrycznej, zaczęły gwałtownie tracić na popularności po katastrofie w Czarnobylu w 1986 r. Awaria reaktora elektrowni w japońskiej Fukushimie (2011 r.) dopełniła dzieła i ostatecznie pogrążyła energetykę atomową. Czy aby na pewno? Światowi przywódcy, jak i sama opinia publiczna państw, w których elektrownie jądrowe odgrywają istotną rolę, są w tej sprawie podzieleni. Myliłby się ten, kto sądzi, że energetyka atomowa to już przeszłość. Raczej wręcz przeciwnie.

Elektrownie atomowe wzbudzają wiele obaw. Ich działanie i zagrożenie związane z awariami obrosły wręcz w mity, a wokół tematu powstało mnóstwo tak zwanych fake news'ów, które tej technologii nie sprzyjają, bo tworzą klimat strachu, zagrożenia i społecznego oporu. Niektórzy mówią „nie” dla elektrowni atomowych, zaś „tak” wyłącznie dla OZE. Czy mają rację?


Atom niepożądany? Zależy gdzie

Niemcy zamierzają wyłączyć wszystkie reaktory jądrowe do 2022 r. Decyzję podjęto po katastrofie w japońskiej Fukushimie. Dotyczy ona także sprawnych elektrowni, które mogłyby nadal produkować energię. Kraj stawia na dalszy rozwój energii z OZE, a i tak jest już liderem tej stawki wśród państw europejskich. Jest też jedynym, jak na razie, państwem zamierzającym całkowicie odejść od energetyki jądrowej.

Hiszpania zastąpi dwa reaktory atomowe w Almaraz, w pobliżu granicy z Portugalią, elektrowniami produkującymi prąd z energii słonecznej i wiatrowej. Będą one budowane w regionie Estremadura na zachodzie kraju i mają dostarczyć więcej energii niż dwa reaktory, które zostaną zamknięte (pierwszy w 2027 r, drugi rok później). Pod koniec 2018 r. hiszpański rząd zapowiedział, że zamknie w ciągu 10 lat siedem najstarszych reaktorów atomowych, których wiek przekracza 40 lat.

Z energetyki atomowej nie rezygnują natomiast kraje azjatyckie, można wręcz mówić o boomie jądrowym w tym regionie świata. Obecnie najwięcej tego typu elektrowni buduje się właśnie w Azji. Połowa z nich powstaje w Chinach i Indiach. Najnowszy dokument Międzynarodowej Agencji Energii pt. „World Energy Outlook New Policies Scenario” wskazuje, że te dwa kraje będą odpowiedzialne za 90 proc. światowego wzrostu produkcji energii w elektrowniach jądrowych do 2040 r.

Są też kraje europejskie, które budują lub planują budowę kolejnych reaktorów jądrowych. Dla przykładu, w Wielkiej Brytanii powstaje elektrownia Hinkley Point C. Kolejny reaktor jądrowy na terenie elektrowni Olkiluoto buduje także Finlandia. Dwa reaktory mają powstać na terenie EJ Mochovce (Słowacja). Budowę pierwszej w kraju elektrowni jądrowej prowadzi również Białoruś.

Francja, mimo planów zmniejszania udziału atomu w produkcji energii elektrycznej, nie zamierza z niego rezygnować. Prezydent Emmanuel Macron zlecił sporządzenie raportu na temat budowy nowych elektrowni. Ma być gotowy w 2021 r. Dodajmy, że Francja (66 mln mieszkańców) 78 proc. energii elektrycznej produkuje w elektrowniach jądrowych i eksportuje ją m.in. do Niemiec.

Z kolei Włochy (60 mln mieszkańców) nie mają elektrowni jądrowych i są największym na świecie importerem elektryczności, w znacznej części produkowanej przez elektrownie jądrowe w krajach ościennych.

Jak wygląda obecna sytuacja w krajach europejskich prezentuje poniższa grafika:

 

Źródło grafiki: https://inzynieria.com/wpis-branzy/wiadomosci/9/48146,jakie-reaktory-jadrowe-wciaz-dzialaja-w-europie


Polska wciąż planuje i się konsultuje

W styczniu 2019 r. Polska Agencja Prasowa (PAP) podała, że po zakończeniu konsultacji społecznych projektu „Polityka energetyczna Polski do roku 2040” włączone zostanie zielone światło do budowy w naszym kraju dwóch elektrowni atomowych.

Zgodnie z projektem strategii energetycznej, w 2033 r. w Polsce miałby ruszyć pierwszy blok jądrowy o mocy rzędu 1-1,5 GW. Kolejne miałyby być oddawane do użytku co dwa lata, aż do 2043 r. W strategii jest mowa o sześciu blokach o łącznej mocy 6-9 GW.

Według ostatnich zapewnień ministerstwa energetyki, do końca 2019 r. „Program Polskiej Energetyki Jądrowej (PPEJ)” zostanie zaktualizowany, przede wszystkim w dwóch zakresach: modelu biznesowo-finansowego (kto wyłoży pieniądze na te inwestycje) oraz harmonogramu - planu prac.

Gdzie miałyby powstać polskie elektrownie jądrowe? Rozważane są dwie lokalizacje w woj. pomorskim - Żarnowiec oraz Lubiatowo-Kopalino, a w centrum kraju – okolice Bełchatowa.


To przyszłość – i kto to mówi?

Warto dodać, iż wśród krajów, które dotąd nie mają energetyki jądrowej, inwestycje w atom planuje nie tylko Polska, ale także Indonezja, Egipt czy Wietnam.

Do krajów zdecydowanie stawiających na atom w energetyce należą przede wszystkim Chiny i Indie, o czym była już mowa wyżej, ale poważne plany rozwoju tego sektora mają także Stany Zjednoczone (obecnie 102 reaktory, a będzie ich więcej), Rosja, a nawet Japonia, pomimo spowodowanej trzęsieniem ziemi awarii elektrowni Fukushima Daiichi. Ta awaria przyniosła zresztą większą panikę w świecie, głównie w Niemczech, niż w samej Japonii.

Inne kraje, które nie obawiają się elektrowni jądrowych, to Argentyna, Brazylia, Kanada, Finlandia, Korea Południowa, Afryka Południowa, Ukraina i Wielka Brytania.

Około dwóch trzecich ludności świata mieszka w krajach, gdzie elektrownie jądrowe stanowią integralną część sieci energetycznych, a około połowa w państwach, w których reaktory energetyczne działają, są budowane lub planowane.


Atom na rzecz klimatu

Po zapowiedzi Niemców, iż zamkną w swoim kraju wszystkie reaktory atomowe do 2022 r., polscy naukowcy i ekolodzy zaapelowali w maju 2019 r. do naszych zachodnich sąsiadów o ponowne rozważenie tej decyzji. Apel przygotowała nieformalna inicjatywa FOTA4Climate.

 

Źródło: http://fota4climate.org/

 

„Jesteśmy w poważnym kryzysie, grozi nam katastrofa z powodu zmian klimatycznych, dlatego pilnie musimy odejść od spalania paliw kopalnych” – powiedział portalowi OKO.press Andrzej Gąsiorowski z FOTA4Climate. „Póki co, energia atomowa jest najlepszym narzędziem dekarbonizacji. Wszędzie tam, gdzie zamyka się elektrownie atomowe, natychmiast dochodzi do wzrostu emisji CO2” – dodał.

„Rezygnacja z niskoemisyjnej energii jądrowej przed całkowitym odejściem od spalania węgla kamiennego i brunatnego powoduje w krótkiej perspektywie bardzo trudne do przezwyciężenia problemy techniczne i technologiczne i prowadzi do konieczności posługiwania się innymi paliwami kopalnymi, z gazem ziemnym na czele. To z kolei nie daje oczekiwanych rezultatów w postaci skutecznej i szybkiej dekarbonizacji” – czytamy w apelu, który podpisało wielu wybitnych polskich naukowców i aktywistów na rzecz klimatu.

Pełna treść apelu znajduje się pod tym linkiem http://fota4climate.org/2019/03/10/list-otwarty-w-sprawie-energetyki-jadrowej-w-niemczech/

Odrzucając emocje, które narosły wokół energetyki atomowej, warto zauważyć, iż w skali globu energetyka jądrowa pozwala zmniejszyć rocznie emisję CO2 o 2 GT, czyli o 2 miliardy ton, co jest równoważne usunięciu z dróg 400 milionów samochodów. Około jednej czwartej energii elektrycznej, wytwarzanej w Unii Europejskiej, pochodzi z elektrowni jądrowych, które są największym bezemisyjnym źródłem prądu i wspierają dekarbonizację, czyli odchodzenia od spalania węgla.

Na szczycie klimatycznym COP24 przedstawiciele sektora jądrowego przekonywali, że przyszłość atomu wcale nie leży na marginesie energetyki. „Każdy poważny scenariusz niskoemisyjny na przyszłość zawiera energię jądrową” - podkreśla w rozmowie z PAP Valerie Faudon ze SFEN (Société Française d’Energie Nucléaire) - stowarzyszenia inżynierów i specjalistów francuskiego sektora jądrowego.

„Wielu przeciwników atomu operuje emocjami, podczas gdy fakty świadczą na jego korzyść” - dodaje, przypominając, że emisja CO2 w krajach, które zmniejszyły produkcję z atomu, jak Niemcy czy Japonia znacząco wzrosła. „Niemcy tak naprawdę zastąpiły pięć wyłączonych bloków produkcją ze słońca. Nie zastąpiły fotowoltaiką paliw kopalnych, z punktu widzenia emisji nic się nie zmieniło. Albo nawet się pogorszyło, bo atom wytwarza na okrągło, a produkcję OZE trzeba uzupełniać źródłami konwencjonalnymi” - mówił Faudon w rozmowie z Polską Agencją Prasową.

Na temat faktów i mitów, które narosły wokół elektrowni jądrowych, bardzo dobre opracowanie wydało polskie Ministerstwo Energii – Departament Energetyki Jądrowej, które znaleźć można pod tym linkiem: https://www.gov.pl/documents/33372/436746/ME_Fakty_i_Mity_181218_PL.pdf/74f7aa64-c153-590b-10ba-fba60b609d80

Ewa Grochowska

Źródła:

Grafika główna:

 
Planergia poleca:
Autor artykułu:
Planergia

Planergia to zespół doświadczonych konsultantów i analityków posiadających duże doświadczenie w pozyskiwaniu finansowania ze środków pomocowych UE oraz opracowywaniu dokumentów strategicznych. Kilkaset projektów o wartości ponad 1,5 mld zł to nasza wizytówka.

Planergia to także dopracowane eko-kampanie, akcje edukacyjne i informacyjne, które planujemy, organizujemy, realizujemy i skutecznie promujemy.

info@planergia.pl