Dla nas OZE to tylko przymus
Przewiń do artykułu
Menu

Odnawialne źródła nie odgrywają jeszcze w Polsce dominującej roli w strukturze wytwarzania energii. Tymczasem niektóre z krajów UE przekroczyły już 40 proc. udział OZE w bilansie finalnego zużycia.

 

 

Polska ma nakreślone cele dla rozwoju zielonej energetyki, m.in. w strategii energetycznej. Niestety, obecne zasady funkcjonowania systemu energetycznego, sam proces inwestycyjny oraz mechanizmy wsparcia pozostawiają wiele do życzenia i nie pozwalają realizować przyjętych strategii.

 

Część, rzekomo służących rozwojowi OZE, rozwiązań legislacyjnych stanowi wręcz barierę dla podejmowania przez przedsiębiorców ryzyka inwestycyjnego, a tworzenie i przyjęcie nowych i lepszych przepisów jest przez decydentów opóźniane, by nie powiedzieć – wstrzymywane.

 

Dlaczego jest tak źle?

 

Krajowe wskaźniki udziału zielonej energii odstają od unijnych czy światowych. Szacuje się, że udział energii ze źródeł odnawialnych, ogółem w bilansie całkowitej energii zużywanej w Polsce brutto, wynosi ok. 8 proc., podczas gdy w UE jest to 12 proc. i 16 proc. na świecie.

 

Gdyby naświetlić udziały, ograniczając się jedynie do elektroenergetyki, jest jeszcze gorzej: 7 proc. w Polsce na tle ok. 20 proc. w UE i na świecie.
Na wskazane współczynniki w Polsce pracują przede wszystkim źródła ciepła opalane biomasą w rozproszonych jednostkach nieprzyłączonych do sieci (ok. 90 proc. produkcji energii ze źródeł odnawialnych).


W sektorze elektroenergetyki pracują głównie wysłużone kotły węglowe współspalające biomasę (ok. 50 proc. produkcji energii elektrycznej ze źródeł odnawialnych).

 

13919719 xl

 

Polska powinna w większym stopniu włączyć się w międzynarodowy podział prac służących rozwojowi tego sektora. Winniśmy nie tylko zwiększać współczynniki udziału zielonej energii, ale także więcej inwestować w nowe źródła i aktywnie rozwijać krajowy potencjał naukowy i przemysłowy dla rozwoju i zwiększania efektywności tych technologii.  

 

Dlatego ważną kwestią jest wspieranie prac badawczo-wdrożeniowych ukierunkowanych na rozwój innowacyjnych technologii. Polska myśl technologiczna jest niedoceniona, a mogłaby znaleźć zastosowanie we wdrażaniu wszelkich rozwiązań wykorzystujących odnawialne źródła energii.  

 

W polskich uwarunkowaniach klimatycznych istnieje możliwość rozwoju wszystkich rodzajów OZE, znajdujących zastosowanie nie tylko w elektroenergetyce, ale także w ciepłownictwie i chłodnictwie oraz w transporcie.

 

Cele bliskie i dalekie

 

Energia elektryczna z OZE kosztuje więcej niż ze źródeł konwencjonalnych, bo na jej cenę składa się cena samej energii i koszty systemu wsparcia. Jednak środowiska „zielonych" oceniają, że błędna jest diagnoza, jakoby energia z OZE był droższa od konwencjonalnej.

 

9715766 l 

 

Problem wziął się z tego, że energia odnawialna jest dotowana i działa na innych prawach niż konwencjonalna, która - można powiedzieć - jest w pełni urynkowiona.

 

Ta dysproporcja spowodowała, że przy wzrastającym udziale energii odnawialnej nastąpił spadek cen hurtowych i ma to również takie reperkusje, że projekty w energetyce konwencjonalnej są po prostu nierentowne, a to powoduje, że w przyszłości mogą się pojawić kłopoty z bilansowaniem mocy.

 

 

 

Polska myśl technologiczna jest niedoceniona, a mogłaby znaleźć zastosowanie we wdrażaniu wszelkich rozwiązań wykorzystujących odnawialne źródła energii. W polskich uwarunkowaniach klimatycznych istnieje możliwość rozwoju wszystkich rodzajów OZE, znajdujących zastosowanie nie tylko w elektroenergetyce, ale także w ciepłownictwie i chłodnictwie oraz w transporcie.

 

Zasadne staje się też pytanie, czy nie należy poczekać z tworzeniem nowego prawa OZE do czasu, aż jasne stanie się, jak polityka energetyczna ma wyglądać, czy celem w OZE w perspektywie 2020 ma być przede wszystkim osiągnięcie wyniku statystycznego (zobowiązań), czy może jest jakiś szerszy plan działań (rozwój naszej energetyki konwencjonalnej).

 

W tej sprawie też zdania są podzielone, ale ze sfer rządzącej koalicji płyną sygnały świadczące, że celem krótkoterminowym będzie raczej realizacja podjętych zobowiązań. Zatem nie kontestujemy tych 15 proc. do 2020 roku. Powinniśmy stworzyć teraz takie narzędzia, żeby pokazać w Europie, iż wywiążemy się ze zobowiązań.

 

Co należy zmienić

 

Wiele jednostek naukowych w najbliższych latach będzie mogło w kooperacji z przedsiębiorcami wypracować rozwiązania dla produkcji i dalszego wykorzystania biogazu rolniczego.
 

W branży fotowoltaicznej większe wsparcie powinno być skierowane na badania ogniw wykorzystujących tanie i cienkowarstwowe absorbery, w tym na bazie materiałów organicznych.

 

8285312 l 

 

Na szeroką skalę powinny być wdrażane rozwiązania teleinformatyczne, związane z systemami opomiarowania i zarządzania energią, w tym rozwiązania smart grid (inteligentna sieć). Dlatego warto inicjować liczne spotkania środowisk biznesu i nauki, ale także polityki.

 

Z dotychczas upublicznionych projektów ustawy o OZE nie wynikało, że świat polityki ma jakiś pomysł na to, żeby przełożyć obowiązki OZE na przykład na przedsiębiorców. Biznes negocjuje z politykami, za ile jest skłonny zrealizować obowiązki, które ci wzięli w imieniu Polski, akceptując Pakiet klimatyczno-energetyczny.

 

Kompromis rodzi się w bólach, także w obozie władzy. Znamienne jest, że resort skarbu był, a może dalej jest, przeciwko ograniczeniu wsparcia dla współspalania, bo to zahamowałoby zyski grup energetycznych i w konsekwencji wpływy do budżetu z dywidend.

 

Pierwsze założenia zmian w systemie wsparcia zostały generalnie dobrze przyjęte, aczkolwiek nie przez inwestorów czy właścicieli instalacji, którzy mieli na tym stracić (duże farmy wiatrowe, współspalanie, duża energetyka wodna). Teraz resort gospodarki podaje, że współspalanie, nie wchodząc w szczegóły, ma być utrzymane do 2017 roku.

 

Sektor bankowy, a przynajmniej jego część, podziela opinie inwestorów. Europejski Bank Inwestycyjny przewiduje, że w 2013 roku na projekty polskie będzie miał ponad pięć miliardów euro, ale jeśli chodzi o finansowanie projektów inwestycyjnych z dziedziny energetyki odnawialnej, to, niestety, z nimi jest kiepsko.

 

16426622 xl

 

W 2012 roku EBI nie sfinansował żadnego projektu z tej branży, a w roku 2013 zapowiada się, że też nie uda nam się zamknąć żadnej transakcji.

 

Powód jest jeden - brak stabilności prawnej. Polska musi wypracować model finansowania energetyki, który połączy zysk inwestorów oraz przystępne ceny dla odbiorców. Jednym z rozwiązań skłaniających inwestorów do bardzo dużych inwestycji w elektroenergetykę może być zagwarantowanie im udziału w przyszłych zyskach elektrowni.

 

Kwoty, które są potrzebne na zbudowanie takich bloków węglowych, jak te w Opolu (11 mld zł rozbudowy elektrowni) czy elektrowni atomowej (inwestycja o założonej mocy 6,4 GW - minimum 120 mld zł), to są kwoty idące w miliardy złotych. Mamy zapisane w różnych strategiach, że wszystkim się chętnie zajmiemy, ale pytanie, kto za to zapłaci, bo to są potężne pieniądze i w budżecie państwa raczej się ich nie znajdzie.

 

Jednym z rozwiązań może być zagwarantowanie inwestorom udziału w zyskach. W takim modelu prywatna spółka zagwarantowałaby kapitał, za który państwo budowałoby elektrownię. Po jej uruchomieniu inwestor otrzymywałby pewną część zysków. Będzie miał jakąś część marży zagwarantowaną dla siebie.

 

Na całym świecie takie rozwiązania są przyjmowane. Jeżeli się znajdzie ktoś, kto dostarczy kapitał i wyliczy sobie, że on się zwróci i to w lepszym stopniu niż w innych branżach, to z pewnością to zrobi.

 

Finansować inwestycje w energetyce można również ze środków krajowych. Mogą być za to odpowiedzialne m.in. Polskie Inwestycje Rozwojowe, Bank Gospodarstwa Krajowego lub Polska Agencja Rozwoju Przemysłu.

 

Grażyna Kurowska

 

Autorka korzystała z materiałów Europejskiego Kongresu Gospodarczego, opracowań Krajowej Agencji Poszanowania Energii i Ministerstwa Rozwoju Regionalnego.

 
Planergia poleca:
Autor artykułu:
Planergia

Planergia to zespół doświadczonych konsultantów i analityków posiadających duże doświadczenie w pozyskiwaniu finansowania ze środków pomocowych UE oraz opracowywaniu dokumentów strategicznych. Kilkaset projektów o wartości ponad 1,5 mld zł to nasza wizytówka.

Planergia to także dopracowane eko-kampanie, akcje edukacyjne i informacyjne, które planujemy, organizujemy, realizujemy i skutecznie promujemy.

info@planergia.pl