Fotowoltaika – obalamy mity i wyjaśniamy nieścisłości (2/2)
Przewiń do artykułu
Menu

Na temat fotowoltaiki pojawia się wiele informacji i tzw. obiegowych opinii, które nie mają nic wspólnego z rzeczywistością. Poniżej zestawiamy drugą część zebranych przez nas kwestii, które pojawiały się najczęściej przy okazji różnych spotkań informacyjnych i obalamy fotowoltaiczne mity! Z pierwszą częścią można się zapoznać pod linkiem: Fotowoltaika – obalamy mity i wyjaśniamy nieścisłości

11) Instalacja fotowoltaiczna stanowi potencjalne zagrożenie pożarowe

Tak, podobnie jak cała reszta sprzętu elektrycznego w naszych domach. Dobrze wykonana instalacja fotowoltaiczna powinna działać bezawaryjnie długie lata. W przypadku instalacji wykonanej wadliwie, ryzyko pożarowe, oczywiście, będzie wyższe, ale sprawa wygląda identycznie, jak w przypadku źle wykonanej standardowej instalacji elektrycznej. Wniosek – unikajmy partaczy i korzystajmy z usług rzetelnych, doświadczonych wykonawców. Zupełnie inną kwestią jest postępowanie w przypadku pożaru i gaszenie instalacji fotowoltaicznej – biorąc pod uwagę, iż nawet w przypadku pożaru instalacji panele oraz część stałoprądowa instalacji znajdują się pod napięciem, konieczne jest bardzo ostrożne postępowanie, aby uniknąć porażenia.

 

12) Efektywność działania paneli fotowoltaicznych bardzo szybko spada

To jeden z popularniejszych mitów rozpowszechnianych przez fotowoltaicznych sceptyków. W rzeczywistości nie ma on wiele wspólnego z prawdą. Owszem, sprawność paneli spada z roku na rok, jednak badania Instytutu Fraunhofera wykazały, iż roczny ubytek mocy kształtuje się na poziomie 0,1-0,5 proc., a więc postępuje on bardzo wolno. Co więcej, wielu producentów ogniw fotowoltaicznych gwarantuje, iż ubytek mocy ogniw w ciągu 20 lat nie będzie większy niż 20 proc. (a więc do 1 proc.). W tym okresie instalacja będzie już dawno na finansowym plusie.

 


 

Przeczytaj także: Typy ogniw fotowoltaicznych czyli o efektywności instalacji

 


13) Technologia fotowoltaiczna będzie coraz bardziej wydajna i coraz tańsza, więc powinienem poczekać

Przede wszystkim musimy wziąć pod uwagę, iż fotowoltaika nie jest technologią nową – została wynaleziona w latach 50. ubiegłego wieku i od tego czasu jest dopracowywana. Obecnie można ją uznać za technologię dojrzałą, ale dysponującą wciąż ogromnym potencjałem rozwojowym. Ceny fotowoltaiki w ostatnich latach notują szybki spadek, a jednocześnie dynamicznie rośnie moc paneli fotowoltaicznych zainstalowanych na całym świecie. Obrazuje to poniższy wykres, gdzie kolor czerwony to spadek ceny 1W energii z fotowoltaiki, zaś kolor niebieski to wzrost globalnie zainstalowanej mocy paneli fotowoltaicznych.



źródło: youtube.com/SBS Solar

Skończmy więc z mitem, że fotowoltaika jest technologią nową – gdyby tak było, poważni producenci nie oferowaliby modułów PV z 20 lub 25-letnią gwarancją. Owszem, ceny będą dalej spadać, ale już teraz instalacje PV dają nam wymierne korzyści. Co więcej, mamy do czynienia z technologią dojrzałą, ale wchodzącą do masowego wykorzystania, a więc to właśnie teraz dostępne są różnego rodzaju zachęty finansowe (dotacje, kredyty preferencyjne, w niektórych krajach taryfy gwarantowane itd.).

Dlatego też korzyści z zakupu instalacji wspartej dotacją w chwili obecnej mogą okazać się sporo większe niż korzyści z zakupu nieco tańszej i nieco bardziej wydajnej instalacji za kilka lat, kiedy instrumentów wsparcia będzie już mniej, gdyż technologie upowszechnione na rynku nie są tak szeroko wspierane.

Wiele osób kuszą nowinki technologiczne wykorzystujące efekt fotowoltaiczny, takie jak dachówki, ściany czy okna ze zintegrowanymi ogniwami PV. Owszem, rozwiązania te są możliwe technologicznie, jednak sporo lat minie zanim wejdą do masowego użytku i będą dostępne w przystępnych cenach. Pytanie, czy opłaca nam się czekać, zamiast czerpać korzyści z instalacji PV już teraz?


źródło: youtube.com/SBS Solar

 

14) Panele fotowoltaiczne są nietrwałe i łatwo ulegają zniszczeniu

Zdecydowanie fałsz. Jeżeli tylko nie padniemy ofiarą gradobicia o wielkości piłek tenisowych, nasza instalacja powinna pozostać nienaruszona. Wszystkie panele dobrej jakości przechodzą testy wytrzymałościowe. Kulka gradu o średnicy piłeczki do golfa wystrzelona z prędkością 80 km/h z odległości 100 cm nie powoduje żadnych uszkodzeń modułu. Śnieg również nie stanowi problemu - panele wytrzymują nacisk o sile nawet do 800kg na m2.


źródło: SBS Solar

 

15) Przez rozwój fotowoltaiki ucierpi nasz przemysł węglowy

To, niestety, nie tylko mit, ale również spora manipulacja mająca niewiele wspólnego z rzeczywistością. Jeszcze przez długie lata polski system energetyczny będzie oparty na węglu. Wynika to z tego, że cały nasz sektor energetyczny wykorzystuje jako paliwo węgiel kamienny lub brunatny. Energia słoneczna to jedynie niewielkie uzupełnienie naszego miksu energetycznego.

Obecnie w przybliżeniu (prawie) 0 proc. w całościowej strukturze miksu energetycznego, a w prognozach na rok 2050 – 7 do 11 proc. Dla porównania, węgiel (kamienny i brunatny) to 51 proc., a łączny udział węgla, ropy i gazu wynosi 89 proc. Energia solarna to więc żadne zagrożenie dla górników, ani teraz, ani według scenariusza na 2050 r. Co więcej, wiele z działających bloków energetycznych to stare jednostki, wymagające bardzo kosztownych remontów. Zwiększenie udziału mikroinstalacji i energii rozproszonej pomogłoby uniknąć kosztownych inwestycji w przestarzałe bloki węglowe, z których te będące w najgorszym stanie i działające najmniej efektywnie mogłyby po prostu być wyłączane bez wpływu na stabilność dostaw energii w naszych domach.


 

Przeczytaj także: Mikroelektrownia fotowoltaiczna – przeczytaj, zanim się za to zabierzesz

 


Największym problemem naszego przemysłu wydobywczego jest on sam i jego mało efektywna struktura, której nikt w ostatnich latach nie był w stanie skutecznie zreformować. W ciągu najbliższych 30 lat dynamiczny rozwój OZE będzie jedynie pożądanym uzupełnieniem, a nie technologią alternatywną, górnicy więc nie mają się czego obawiać (przynajmniej ze strony fotowoltaiki i technologii OZE).

16) Fotowoltaika działa w przypadku przerw w dostawie prądu (awaria lub planowe wyłączenie).

Dla większości instalacji fotowoltaicznych takie stwierdzenie będzie nieprawdziwe (instalacje typu on-grid). Dzieje się tak dlatego, że inwertery podłączone bezpośrednio do sieci muszą być zgodnie z przepisami wyposażone w zabezpieczenie antywyspowe, które w momencie, gdy następuje przerwa w dostawie prądu z sieci energetycznej (awaria lub planowe wyłączenie) wyłącza inwerter. Wynika to ze względów bezpieczeństwa - chodzi o to, aby elektrycy pracujący przy naprawie sieci nie zostali porażeni prądem z podłączonych do niej instalacji OZE.

 

Wyjątkiem będą instalacje wyspowe (off-grid), które nie są podłączone do sieci energetycznej, a są wyposażone w system akumulatorów (magazynów energii). Takie instalacje są sporo drożesze ze względu na dodatkowe koszty magazynów energii, jednak będą one działać także w przypadku awarii sieci energetycznej.

Pierwszą część artykułu znaleźć można TUTAJ.

 

 

FOTO: klinika-jezyka.pl

 
Planergia poleca:
Autor artykułu:
Planergia

Planergia to zespół doświadczonych konsultantów i analityków posiadających duże doświadczenie w pozyskiwaniu finansowania ze środków pomocowych UE oraz opracowywaniu dokumentów strategicznych. Kilkaset projektów o wartości ponad 1,5 mld zł to nasza wizytówka.

Planergia to także dopracowane eko-kampanie, akcje edukacyjne i informacyjne, które planujemy, organizujemy, realizujemy i skutecznie promujemy.

info@planergia.pl