Niska emisja czyli natura też cierpi
Przewiń do artykułu
Menu

Wprowadzane do atmosfery trujące gazy i pyły, poprzez spalanie w domowych paleniskach paliw kopalnych i odpadów komunalnych, nie tylko wpływają na jakość powietrza, ale także na glebę i wodę.

 

O tym, jak czyste jest środowisko naturalne świadczy m.in. dobra jakość powietrza.

 

W okresie jesienno-zimowym z kominów budynków, które ogrzewane są piecami i kotłami węglowymi, często wydobywa się czarny dym. Ten dym niesie ze sobą toksyczne zanieczyszczenia, które niekorzystnie wpływają zarówno na człowieka, jak i na środowisko naturalne.

 

Z powietrza do wody

 

Spalanie węgla czy śmieci powoduje, że w powietrzu unoszą się gazy, pyły i sadze. Do tych toksycznych gazów należą m.in.: tlenek węgla, dwutlenek siarki i tlenki azotu.

 

 

 

W palenisku, przy wysokiej temperaturze, dochodzi m.in. do częściowego utlenienia azotu z powietrza i azotu z paliwa, a w jego wyniku tworzą się tlenki azotu. Tlenki te mogą być szkodliwe dla środowiska naturalnego.

 

Ich nadmierna obecność w środowisku naturalnym, w tym w wodzie, wywołuje tzw. zjawisko eutrofizacji. Według definicji, jest to „wzrost żyzności wód". Na podstawie troficzności określa się jakość wody.


Wzrost troficzności powoduje zwiększoną produkcję pierwotną organizmów wodnych. To przyspieszenie to m.in. skutek wysokiego stężenia azotu, trafiającego do zbiorników wodnych. Nadmierna eutrofizacja zaburza równowagę prowadząc do np. bujnego wzrostu wodnej roślinności (tzw. „zakwity wód" wywoływane przez silny rozwój glonów fitoplanktonowych).


Jak to wygląda w środowisku naturalnym tutaj:


Powoduje także zbyt intensywną aktywność drobnoustrojów zużywających duże ilości tlenu oraz zmniejsza populację wielu gatunków roślin i zwierząt żyjących w wodzie.


Deszcze „wzmocnione” siarką


Gdy tlenki azotu w zbyt dużym stężeniu wywołują rozrost wodnej roślinności, tak dwutlenek siarki niszczy m.in. lasy. Wchodząc w reakcję z parą wodną, zawartą w powietrzu, przyczynia się do powstawania tzw. kwaśnych deszczy.


W warunkach naturalnych pH opadów wynosi ok. 6,5. Za granicę kwaśnych opadów przyjmuje się pH 5,6. Tymczasem w wielu krajach uprzemysłowionych odczyn pH opadów atmosferycznych wynosi od 4 do 5, czasem jest mniejszy od 3. Jeśli wartość pH spada poniżej 5, mogą chorować ryby i rośliny.


Substancje kwasotwórcze w atmosferze, w kontakcie z wilgocią i w obecności katalizatorów (np. metale, węglowodory), ulegają przemianom chemicznym, po czym są magazynowane na powierzchni Ziemi jako opad kwaśny suchy lub mokry wraz z deszczem czy śniegiem.


Negatywne skutki kwaśnych opadów atmosferycznych to przede wszystkim obumieranie roślinności w lasach, zwłaszcza drzew iglastych. .


Tylko w latach 1981 - 1987 w Sudetach obumarło około 11 000 ha świerków, w tym 10 000 ha w Sudetach Zachodnich. W tym samym czasie w północno-zachodnich Czechach i Saksonii obumarło łącznie 15 000 ha drzewostanu.


Na początku lat 90. XX wieku zapoczątkowano działanie na rzecz poprawy sytuacji w tych rejonach. W 1992 roku na terenie Polski Czech i Niemiec założono 43 automatyczne stacje kontroli czystości powietrza. Rozpoczęto likwidacje lokalnych źródeł emisji dwutlenku siarki, modernizując m.in. indywidualne systemy grzewcze.


O tym, jak powstają kwaśne deszcze tutaj:

 

Niebezpieczny ozon


Dwutlenek siarki (S02) odpowiedzialny jest nie tylko za kwaśne deszcze, ale również za zjawisko zwane smogiem. Aby ono powstało, potrzebna jest znaczna wilgotność i brak wiatru.


W umiarkowanych strefach klimatycznych występuje tzw. smog londyński. Jest on charakterystyczny dla zimy, kiedy w domowych paleniskach spalamy paliwa kopalne, czy odpady komunalne.


Duże stężenie trujących gazów i pyłów w powietrzu m.in. freonu i tlenków azotu, uszkadza powłokę ozonową. Gdy ozon (O3) znajdzie się w powietrzu, którym oddychają ludzie, zwierzęta i rośliny, może być niebezpieczny.


Ozon jest ściśle związany z produkcją roślinną oraz m.in. pszczołami. Jego nadmiar niszczy zapachy uwalniane przez kwiaty. W czystym powietrzu zapach kwiatów przyciągający pszczoły unosi się nawet na odległość 1200 metrów.


Efektem tego jest niedostateczne zebranie zapasów jedzenia przez pszczoły i niedożywienie lub ginięcie ich z głodu. Kiedy zmniejsza się ilość pszczół, maleje produktywność roślin. Stwarza to ogromne niebezpieczeństwo dla upraw.


Ozon jest w stanie wniknąć w aparaty szparkowe na liściach, uniemożliwić roślinie pobieranie tą samą drogą dwutlenku węgla oraz zniszczyć komórki wewnątrz. Dotyczy to zarówno małych roślin, jak i wielkich drzew.


My palimy, otoczenie traci


Negatywny wpływ na rośliny mają także pierwiastki chemiczne uwalniane w procesie spalania węgla, czy śmieci w domowych paleniskach.


W przypadku kadmu jego toksyczność polega na oddziaływaniu na zawarte w roślinach białka, a ołów obniża tempo fotosyntezy oraz zmniejsza ilości wody pobieranej przez rośliny.


Również dioksyny i furany (powstające m.in. podczas spalania kolorowych czasopism zawierających chlor) są poważnym zagrożeniem dla środowiska naturalnego, ponieważ dobrze rozpuszczają się w tłuszczach. Z tego powodu kumulują się w tkankach tłuszczowych ryb, ptaków i niektórych ssaków.


Jak więc widzimy, substancje powstałe w wyniku niskiej emisji mogą prowadzić do eutrofizacji, do zmniejszenia plonów w rolnictwie, niszczenia lasów czy wyginięcia pszczół. Dlatego też musimy zrobić wszystko, by ograniczyć negatywne skutki tego zjawiska. Dla środowiska naturalnego, w którym żyjemy.


Wincenty Bryński

 
Planergia poleca:
Autor artykułu:
Planergia

Planergia to zespół doświadczonych konsultantów i analityków posiadających duże doświadczenie w pozyskiwaniu finansowania ze środków pomocowych UE oraz opracowywaniu dokumentów strategicznych. Kilkaset projektów o wartości ponad 1,5 mld zł to nasza wizytówka.

Planergia to także dopracowane eko-kampanie, akcje edukacyjne i informacyjne, które planujemy, organizujemy, realizujemy i skutecznie promujemy.

info@planergia.pl